KS Wesoła
KS III Wesoła Gospodarze
4 : 6
2 2P 1
2 1P 5
AP Marcovia Marki
AP II Marcovia Marki Goście

Bramki

KS Wesoła
KS Wesoła
15'
Nieznany zawodnik
30'
Nieznany zawodnik
32'
Nieznany zawodnik
35'
Nieznany zawodnik
Wesoła, Plac Wojska Polskiego 28
60'
Widzów: 30
AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

KS Wesoła
KS Wesoła
Brak danych
AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki


Skład rezerwowy

KS Wesoła
KS Wesoła
Brak dodanych rezerwowych
AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki

Sztab szkoleniowy

KS Wesoła
KS Wesoła
Brak zawodników
AP Marcovia Marki
AP Marcovia Marki
Imię i nazwisko
Michał Drużba Trener

Relacja z meczu

Autor:

Tomek

Utworzono:

18.10.2015

Drugi mecz w deszczu i drugie zwycięstwo Marcovii. Tym razem było zdecydowanie cieplej niż we wtorek, ale padał większy deszcz. Kibice zmokli, ale nikomu nie było zimno. Mecz był bardzo emocjonujący i obfitujący w wiele ciekawych akcji i nagłych zwrotów sytuacji. Angielska pogoda widać sprzyja żółtym i zaczynamy ją lubić.

W drużynie Marcovii po raz pierwszy zagrał nowy zawodnik. Bramkarz Rafał Kryca już w tym meczu pokazał, że będzie dużym wzmocnieniem drużyny. Serdecznie witamy i życzymy wielu sukcesów i dobrej zabawy.

Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie Marcovia grała dużo lepiej i po akcjach zawodników z Marek ręce same składały się do oklasków. Pod koniec pierwszej połowy Marcovia prowadziła już 1:5 i zanosiło się na wynik dwucyfrowy. Tak się jednak nie stało, ponieważ w III kwarcie meczu po pięknych golach z rzutów wolnych, KS Wesoła pokazała wielki charakter i napędziła sporo strachu zawodnikom Marcovii. Niebiescy doprowadzili do wyniku 4:5 i zepchnęli gości do obrony. Ostatecznie Marcovia przetrzymała napór gospodarzy i w IV kwarcie strzeliła jeszcze jedną bramkę ustalając wynik meczu na 4:6.

Od początku pierwszej kwarty Marcovia rzuciła się do ataku i już w 1 minucie meczu strzeliła bramkę. Kuba Matykiewicz świetnie podał do Kacpra Króla i ten otworzył wynik spotkania strzelając gola na 0:1. Wesoła również wyprowadzała ciekawe akcje, ale byli mniej skuteczni. Bardzo groźnie pod bramką gości zrobiło się w trzeciej minucie meczu. Po uderzeniu zawodnika gospodarzy piłka zmierzała do bramki tuż przy słupku, ale tam odbiła się od zawodnika niebieskich, który nie zdążył odstawić nogi. Ten zawodnik stał się na chwilę - nieszczęśliwie dla gospodarzy - obrońcą gości. To nie był koniec tej akcji, ale dobitkę wybił z własnej bramki kapitan żółtych. Po tej akcji Marcovia ponownie zaatakowała i skutecznie tego dnia grający napastnicy podwyższyli wynik spotkania na 0:2. W 6 minucie akcję - bardzo dobrze dysponowanego tego dnia - Kacpra Króla zakończył Julek. Wesoła dalej się nie poddawała, ale obrona gospodarzy broniła się zaciekle. W 10 min. po strzale zawodnika gospodarzy piłka trafiła w poprzeczkę. Już minutę później kolejna akcja Ks Wesoła i Mati po raz drugi broni piłkę zmierzającą do siatki (zdjęcie 1).

Żółci utrzymali prowadzenie i ponownie zaatakowali a tego dnia te kontry były zabójcze dla niebieskich. Bartek Tomasik oraz Bartek Wilkowski dobrze wyprowadzali piłkę z własnej połowy, co pozwalało pomocnikom i napastnikom na wyprowadzanie szybkich akcji. W 14 minucie Maciek Zygmunt przechwycił piłkę w okolicach środka boiska i dzięki swojej szybkości wyszedł sam na sam z bramkarzem. Spojrzał gdzie jest ustawiony bramkarz i pięknym strzałem przerzucił piłkę nad nim. Był to bardzo ładny mierzony strzał. W ostatniej minucie meczu zawodnicy gospodarzy strzelili jednak bramkę ustalając wynik spotkania na 1:3.

Duga kwarta to dominacja Marcovii i tylko dwie strzelone bramki to zdecydowanie najniższy wymiar kary. Marcovia ciągle atakowała i tylko kwestią czasu były kolejne bramki dla żółtych. I tak się też stało. W 22 minucie meczu piłkę przejął – wracający po długiej chorobie – Fabian Czapliński i strzałem pod poprzeczkę podwyższył wynik spotkania na 1:4. Było to również bardzo ładne uderzenie. W 28 minucie zawodnicy gości przeprowadzili najładniejszą akcję meczu, w której uczestniczył praktycznie cały zespół. Piękne, czyste i dokładne podania przeprowadzone w pełnym biegu i obrona gości została rozklepana. Dziesięć podań pomiędzy zawodnikami. Tego jeszcze w tym sezonie na meczach nie widzieliśmy. W końcowej fazie tej akcji Julek podał do Kacpra. Kacper do Kuby. I Kuba ponownie do Kacpra, który z bliska umieścił piłkę w siatce. 1:5. Brawo chłopcy i oby tak dalej. To nie była ostatnia akcja żółtych w tej kwarcie. Kilkakrotnie piłka mijała bramkę Wesołej tuż obok słupka albo poprzeczki. Kilka razy próbował Julek Janiszewski strzałami z dystansu i naprawdę niewiele brakowało (zdjęcie 2 i piłka zmierzająca tuz nad poprzeczką po strzale Julka).

Ta kwarta zakończyła się jednak wynikiem 2:5 ponieważ w ostatniej minucie I połowy, napastnik gospodarzy wykorzystał niedokładne podanie bramkarza do obrońców i strzelił bramkę.

Trzecia kwarta zupełnie odwróciła sytuację w tym meczu. Wesoła rzuciła się do ataku i napędziła sporo strachu Marcovii. Chłopcy z Wesołej naprawdę pokazali charakter. W 32 minucie - bramka na 3:5 - została zdobyta po pięknym strzale z rzutu wolnego. Piłka przeleciała nad murem oraz odbijając się od dolnej części poprzeczki wpadła do siatki. Piękny gol. Za chwilę, bo już w 35 minucie kolejny rzut wolny i kolejny gol dla Wesołej. Tym razem z lewej strony boiska - tuż przed polem karnym - strzałem po ziemi niebiescy zdobyli bramkę kontaktową na 4:5. Chłopcy z Wesołej grali naprawdę dobrze i atakowali już do końca III kwarty. Marcovia miała szczęście, że wynik już się nie zmienił w tej kwarcie, która po raz kolejny okazała się najsłabsza dla Marcovii.

W IV kwarcie Marcovia już zdecydowanie pilnowała wyniku i tylko czasami wyprowadzała ataki. Bardzo dobrze w obronie grali Adam Pielasa i Maciek Górka. Obydwaj nie odstawiali nogi, kiedy było trzeba i dlatego w IV kwarcie nie straciliśmy żadnej bramki. Maciek trochę ucierpiał po jednej z interwencji. Mamy nadzieję, że będzie gotowy na następną sobotę. Jest zaporą nie do przejścia dla napastników i potrafi celnie wyprowadzać akcje zaczepne. Będziemy go potrzebować w sobotę.

Chłopcy zagrali na zero z tyło i skutecznie wykorzystali jeden z ataków. Po akcji Maćka Zygmunta, pięknym uderzeniem popisał się Igor Mikołajczuk. Trafił idealnie w okienko bramki Ks Wesoła. Bramka, której nie powstydziłby się z pewnością niejeden piłkarz ekstraklasy, ustaliła wynik meczu na 4:6. Ostatni gwizdek i chłopaki mogli ponownie zaśpiewać „Tak się bawi i wygrywa Marcovia…..” co możecie zobaczyć i posłuchać na załączonym filmie w zakładce „Aktualności”.

Gratulacje dla obydwu zespołów za bardzo dobry i emocjonujący mecz. Super, że brzydka pogoda nie zepsuła tego widowiska. Teraz czekamy w Markach na Drukarza.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości